sobota, 4 maja 2019

Depresja - co mówić, jak wesprzeć?


Zaledwie kilka dni temu pojawił się na moim blogu wpis na temat - "Czego nigdy nie należy mówić osobie w depresji?". Jak słusznie zauważono - dobrze wiedzieć czego nie mówić, a jeszcze lepiej co mówić i jak wesprzeć osoby znajdujące się w tak ciężkiej sytuacji. 
Kolejność tych postów nie jest przypadkowa. Jeżeli chcemy komuś pomóc to najlepszym od czego możemy zacząć jest nie pogarszanie stanu chorego. Także skoro już wiemy czego nie robić, żeby nie zaszkodzić czas na część drugą czyli: co mówić i jak wesprzeć?


Na początek jednak przypomnijmy czym jest, a czym nie jest depresja...
Depresja NIE JEST:
  • fanaberią
  • wymówką
  • zwykłym smutkiem
  • twoją winą
  • wyrokiem
  • karą
  • oznaką słabości
  • szukaniem atencji
  • modą


Depresja JEST:
  • poważną chorobą
  • uleczalnym stanem
  • problemem
  • czymś co należy leczyć
  • niebezpieczna
  • niewyobrażalną mieszanką uczuć
  • ciężką sytuacją
Podsumowując: DEPRESJA - to bardzo poważna choroba psychiczna, z którą nie można poradzić sobie samemu. Chorzy potrzebują leczenia, a także stałego wsparcia pośród najbliższych.

Co mogę powiedzieć cierpiącemu na depresję?
  1. Jesteś dla mnie ważny - Osoba pogrążona w depresji często czuje się samotna i niechciana. Mimo, że możemy cały czas być przy niej to ona czasem nie jest w stanie zauważyć, że ktoś się o nią martwi. Nie widzi powodu, aby komukolwiek miało na niej zależeć, dlatego ważne jest, aby zakomunikować to wprost. Nawet jeżeli chory nie uwierzy w nasze słowa, to na pewno od czasu do czasu będzie miał je z tyłu głowy.
  2. Nie wiem jak dokładnie się czujesz, ale bardzo ci współczuję - To jest dość ważne. Osoby w depresji analizują każde słowo jakie usłyszą, a już zwłaszcza, gdy mogą wyłapać coś z czym się nie zgadzają lub co je rani. Zanim cokolwiek powiemy pamiętajmy, że mamy do czynienia z osobą, która jest święcie przekonana, że zupełnie nikt jej nie rozumie i nie wie jak ciężko jej jest. Mówiąc, że wiemy co dana osoba czuje, a do tego sami nigdy nie mieliśmy depresji skłamiemy. Słyszałam kiedyś takie porównanie: przypomnij sobie najgorsze wydarzenie z całego twojego życia, a następnie emocje, które wtedy odczuwałeś pomnóż razy 10. Jeżeli to zrobiłeś to jesteś w stanie wyobrazić sobie jak wielkim cierpieniem jest ten stan, ale jedynie w małej części. Jeśli natomiast sam przechodziłeś depresję, to prawdopodobnie rozumiesz, że każdy przeżywa to inaczej i stan, w którym byłeś w dalszym ciągu nie powinien być porównywany do stanu osoby chorej, którą chcesz wesprzeć. Co do drugiej części tego zdania, to mówiąc choremu, że mu współczujemy pokazujemy, że się o niego troszczymy.
  3. Jestem z tobą - Jak już wspomniałam - osoba w depresji czuje się samotna i niechciana. Prosty komunikat zapewniający ją o tym, że ją wspieramy i jesteśmy przy niej z pewnością podniesie ją na duchu.
  4. Nie poddawaj się - Czasem ciężko jest walczyć dalej. Osoba cierpiąca na depresję zmęczona zarówno psychicznie jak i fizycznie zwyczajnie nie ma na to siły. Często chciałaby się po prostu poddać. Nie ma już nadziei i nie wierzy, że jej stan się poprawi. W tym momencie my powinniśmy pokazać, że ją wspieramy, życzymy jej powodzenia i wierzymy, że uda jej się poradzić z aktualną sytuacją.
  5. Jesteś silny - Depresja w żadnym wypadku nie jest oznaką słabości. Jest chorobą, na którą zachorowaniu nie jesteśmy winni. Jednak osoby chore często doszukują się swoich błędów, a także słabości, które mogły doprowadzić do stanu, w którym aktualnie się znajduje. Dlatego też powinno się im przypomnieć jak bardzo silni są. Bądź co bądź przeszli dużo, na co dzień mierzą się ze złym samopoczuciem, a przede wszystkim jeszcze się nie poddali.
  6. Jak mogę ci pomóc? - Niby proste pytanie, na które wiele osób odpowie albo "nie możesz", albo ewentualnie "nie wiem". Zazwyczaj chory chce tylko, aby go wysłuchano, nie oceniano i próbowano zrozumieć oraz pokazano, że jesteśmy po jego stronie i cały czas go wspieramy w walce z depresją. Samo zadanie takiego pytania jest komunikatem - "Chcę ci pomóc, zależy mi na tobie, jestem z tobą"
  7. Nie jesteś nienormalny - Czym tak właściwie jest normalność? Czy to, że cierpimy z powodu choroby psychicznej czyni nas "nienormalnymi"? W żadnym wypadku. Chory nie jest nienormalny, nie oszalał, nie wariuje... Jedyne co można określić jako "nienormalne" to sytuacja, stan, z którym musi się mierzyć na co dzień, a który jest ogromnym obciążeniem.
  8. To się kiedyś skończy - Depresja jest chorobą uleczalną. Nigdzie nie jest powiedziane ile potrwa leczenie, gdyż jest to sprawa indywidualna, ale nawet jeżeli miałoby to być kilka lat to jednak jest to stan, z którego można wyjść. Chorzy często nie widzą dla siebie nadziei. Rozumieją, że wielu ludzi z tego wyszło, ale czują jakby nie odnosiło się to do ich osoby. Należy im stale przypominać, że ich cierpienie pewnego dnia się skończy, a wtedy będą mogli czerpać radość z życia jak wszyscy inni, zdrowi ludzie.
  9. Nie zostawię cię - Duża część osób w depresji obawia się odrzucenia. Czuje się samotna, ale ma świadomość, że ma jeszcze kogoś, kto w każdej chwili może ich porzucić, uznać za męczących, a wizja sytuacji, w której zostają całkiem sami wydaje się być jak koniec świata. Niektórzy sami z siebie z bardzo wysoką częstotliwością zadają pytania typu: "nudzę cię?", "jest ze mną coś nie tak?" itd... Takim osobom powinno się pokazać, że cały czas nam na nich zależy i jesteśmy z nimi w ciężkich dla nich chwilach i stale ich wspieramy.
  10. Nie jesteś problemem - Osoby w depresji mają skłonność do obwiniania się o naprawdę wiele rzeczy. Czasem jest to nawet irracjonalne, czego chorzy nie zauważają. Właśnie głównie przez ciągle towarzyszące im poczucie winy zaczynają oni postrzegać siebie w kategorii "problemu". Widzą mnóstwo swoich wad, błędów, niedoskonałości. Stale się krytykują i nienawidzą swojej osoby. Czują się jak piąte koło u wozy, kula u nogi. Należy im przypomnieć, że ich towarzystwo jest dla nas równie cenne co każdego innego, że nie stanowią dla nas problemu i że nam na nich po prostu zależy.
To właśnie przykładowa lista rzeczy, które można powiedzieć osobom w depresji, aby pokazać im jak bardzo są dla nas ważne. Ci ludzie naprawdę potrzebują naszego wsparcia i nawet jeżeli nie proszą o nie, to powinniśmy im je okazać.


Czy jest jeszcze coś, co możemy robić, aby pomóc naszym bliskim?
Pewnie! Jest masa rzeczy, które możemy zrobić. 
  • Stale monitorujmy samopoczucie chorego - Może on nie zgłaszać nikomu pogorszenia swojego stanu, a jest to coś co stale powinno być monitorowane z troski o zdrowie, a nawet i życie osoby w depresji
  • Widzimy, że chory czuje się nieco lepiej? Zaproponujmy mu zajęcie się czymś co sprawia bądź sprawiało mu przyjemność, kto wie może wpłynie to pozytywnie na nastrój osoby w depresji? Jednak pamiętajmy - nic na siłę, jeżeli widzimy, że mimo polepszenia chory wyraźnie nie ma ochoty na zrobienie czegokolwiek to nie należy go do niczego zmuszać
  • Pilnujmy systematycznego uczęszczania chorego na terapię oraz zażywania przez niego leków (o ile zostały mu przepisane)
  • Dbajmy o swoje własne samopoczucie - Nie da się ukryć, że trwanie przy chorym na depresję jest bardzo wyczerpujące zarówno fizycznie jak i psychicznie. Świetnie, że chcemy być przy nim, ale nie zapominajmy, że mamy swoje granice wytrzymałości i nie możemy się przemęczać. Musimy najpierw zadbać o siebie, aby być w stanie pomagać innym. Pamiętajmy, że cierpiący na depresję może zacząć się obwiniać o to ile poświęcamy i ile wysiłku wkładamy w to, aby mu pomóc. Dlatego ważne jest, aby zachować umiar - dla dobra zarówno własnego jak i chorego.
To by było tyle na ten temat. Podsumowując: Najważniejsze to być przy chorym, pokazywać mu, że nam na nim zależy, a także motywować go do dalszej walki. Dbajmy o swoich bliskich, a przy tym nie zaniedbujmy siebie. Trzymam za was wszystkich kciuki! 
A wy? Jak myślicie co jeszcze moglibyście powiedzieć lub zrobić, aby wesprzeć chorych w depresji? Podzielcie się pomysłami w komentarzach ;)

Wszystkim wam życzę powodzenia i dużo energii życiowej! Buziaki! 😘

"To nie dzieje się naprawdę!" - Schizofrenia

Często, gdy myślimy o schizofrenii w głowie pojawia nam się obraz człowieka, który widzi...rzeczy i słyszy głosy. Właśnie w tym miejscu kończy się wiedza większości ludzi na temat tego zaburzenia.
Wielu z nas będąc obok osoby, która w danym momencie znajduje się w stanie psychozy zareagowałoby prawdopodobnie strachem. Z czego to wynika? Właśnie z tak małej wiedzy na temat tego stanu. Boimy się ponieważ nie rozumiemy.
Największym problemem jest jednak to, że nie mamy możliwości się dowiedzieć, gdyż najzwyczajniej w świecie nikt o tym nie mówi. Ale kogo za to winić? Osoby chore bardzo rzadko przyznają się do swojej choroby nawet jeżeli zaakceptują fakt, że faktycznie - chorują. Osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne są niezwykle często piętnowane przez społeczeństwo, co odstrasza od szukania pomocy, a w rezultacie kończy się w najgorszych przypadkach nawet i samobójstwem.
Dlatego też postanowiłam wam nieco przybliżyć informacje na temat choroby psychicznej jaką jest schizofrenia.
Ale na początek, czym tak właściwie jest Schizofrenia?
Sama nazwa mówi wiele na temat tej choroby. Z języka greckiego: Schizis - rozszczepienie, phrenos - umysł. Rozszczepienie umysłu. Nazwa może kojarzyć się z czymś w rodzaju osobowości wielorakiej, ale to zupełnie inna sprawa. Rozszczepienie to dotyczy postrzegania świata przez osoby chore.
Umysł człowieka jest tak skonstruowany, że odbiera bodźce ze świata zewnętrznego zgodnie z tym co rzeczywiście w nim występuje. Nawet jeżeli coś nam się przywidzi lub też przysłyszy to nasz mózg bez problemu jest w stanie to skorygować.
Osoba chora w tym momencie ma problem. Jego umysł jest rozszczepiony pomiędzy tym co widzi, a tym co mu się zdaje, że widzi lub słyszy i nie jest w stanie określić co z tego wszystkiego jest realne, a co nie. Są to tzw. psychozy.
Chory ma problem z odpowiednim odbiorem i oceną rzeczywistości.

Schizofrenia ma jednak bardzo zmienny przebieg, różne jej objawy dominują w zależności od osoby (pozytywne bądź też negatywne).

Na tym właśnie polega schizofrenia. Jest to zaburzenie psychiczne zaliczane do grupy psychoz. Charakteryzuje się rozszczepieniem, brakiem spójności co do myślenia, emocji oraz zachowania osoby chorej.

Typy Schizofrenii
Istnieje kilka typów schizofrenii. Najczęściej diagnozowanym (aż 65% przypadków) w Polsce jest schizofrenia paranoidalna, w której objawami dominującymi są tzw. objawy pozytywne, a natomiast objawy negatywne oraz zaburzenia myślenia są małe lub też nie występują w ogóle.
Objawy:
Dzielimy je na dwie grupy.
Pierwsza to tzw. objawy negatywne. Są one bardzo podobne do objawów towarzyszących depresji. Należą do nich m.in.:
  • anhedonia - obniżona zdolność lub jej brak do odczuwania przyjemności
  • spowolnienie ruchowe
  • zaburzenie koncentracji
  • izolacja
  • problemy z komunikowaniem się z innymi ludźmi
  • zaburzenia mowy
  • mniejsza dbałość o samego siebie
  • itd...
Druga grupa objawów to tzw. objawy pozytywne. Nazwa jest nieco myląca. Nie chodzi o to, że są one w jakikolwiek sposób przyjemne lub korzystne. Objawy pozytywne są inaczej nazywane wytwórczymi. Należą do nich:
  • urojenia
  • omamy (dotyczące wszystkich zmysłów)
  • pseudohalucynacje - od halucynacji różnią się tym, że chory słyszy głosy, które zdają się mu pochodzić nie z otoczenia, a z jego wnętrza
!Ważne: Mimo, że objawy pozytywne wielu z nas jednoznacznie kojarzą się ze schizofrenią to nie jest to taka prosta sprawa. Objawy wytwórcze mogą towarzyszyć wielu innym zaburzeniom  psychicznym. Diagnoza jest stawiana dopiero po pewnym czasie na podstawie przebiegu leczenia oraz obserwacji klinicznej!

Jak wygląda leczenie osób cierpiących na schizofrenię?
Terapia w przypadku osób zmagających się z tą chorobą najczęściej trwa całe życie. Podstawową metodą leczenia schizofrenii jest FARMAKOTERAPIA. Oprócz niej można stosować m.in. psychoterapię, psychoedukację, itd...
Na czym polegają poszczególne metody leczenia schizofrenii?
  • farmakoterapia - jest to leczenie polegające na stosowaniu leków, których zadaniem jest zmniejszenie bądź też całkowite zlikwidowanie objawów choroby. Najczęściej są to tzw. leki przeciwpsychotyczne
  • psychoterapia - ma na celu pomoc choremu w ustaleniu problemów będących powodem rozwinięcia się choroby, a także pracę nad nimi oraz pomoc w radzeniu sobie z objawami i sytuacjami utrudniającymi mu funkcjonowanie w życiu codziennym
  • psychoedukacja - ma na celu pomoc cierpiącemu na schizofrenię w zrozumieniu na czym polega przebieg choroby, jak się ona rozwija, a także na temat jej objawów i tym jak sobie z nimi radzić
  • !leczenie elektrowstrząsami - może być ono stosowane jedynie w ciężkich, uzasadnionych przypadkach takich jak np. epizody schizofrenii z myślami i tendencjami samobójczymi, lekooporności, występowaniu nasilonych objawów katatonicznych lub też w przypadku kobiet w ciąży!
A czy chorych zawsze należy hospitalizować?
W wielu przypadkach osób cierpiących na schizofrenię leczenie odbywa się ambulatoryjnie. Powodem do hospitalizacji chorującego mogą być:
  • ostre nasilenie epizodów psychotycznych
  • gwałtowne zaostrzenia przebiegu choroby
Najczęściej jednak konieczność hospitalizacji jest wynikiem samodzielnego odstawiania leków, zmniejszania ich dawek, a także sposobu ich przyjmowania.

Kilka faktów o schizofrenii:
  1. Choroba ta ujawnia się najczęściej przed 30 rokiem życia
  2. Według przykrych statystyk aż 10% chorych na schizofrenię popełnia samobójstwo
  3. Cierpiący na schizofrenię nie stanowią większego zagrożenia dla innych od osób zdrowych
  4. Schizofrenia NIE JEST chorobą dziedziczną
  5. Według statystyk a całym świecie na schizofrenię cierpi 1 na 100 osób
To by było na tyle na ten temat. Pamiętajmy, że schizofrenia jest poważną chorobą psychiczną, a na nią cierpiącym należy okazać dużo wsparcia, zrozumienia oraz cierpliwości. Zawsze powinniśmy pokazywać innym, gdy tylko tego potrzebują, że jesteśmy z nimi i chcemy im pomóc, bo nas to wiele nie kosztuje, a dla nich to znaczy bardzo wiele :)

Na koniec powiem wam tylko - trzymajcie się 
i wspierajcie nawzajem. Buziaki! 😘

czwartek, 2 maja 2019

Czego nigdy nie należy mówić osobie w depresji?



Depresja jest chorobą psychiczną, o której mówi się coraz częściej. W wielu przypadkach jednak ludzie nie mają pojęcia jak bardzo ciężka jest walka z nią oraz samo funkcjonowanie. Po części to wina stereotypów, a po części tego, że depresja w większości przypadków nie rzuca się nam w oczy. Zdarza się też, że zapominamy o jednej ważnej rzeczy - każdy chory doświadcza i odczuwa depresję na swój własny sposób.

Brak zrozumienia co do niektórych zachowań chorych tak jak i objawów, z którymi się mierzą przyczynia się do tego, że czasem nawet i nieświadomie wypowiadamy słowa, które mocno ranią naszych bliskich. Dlatego też postanowiłam przedstawić, krótką listę - 10 rzeczy, których nie należy mówić osobom w depresji...
  1. Po prostu się uśmiechnij! - klasyk. Chyba każdy chory usłyszał to przynajmniej raz. No dobrze, uśmiechnę się. I...co dalej? O to chodzi. Uśmiechając się nie poprawimy swojego samopoczucia, a co najwyżej adresat tego komunikatu poczuje się lepiej, bo będzie mógł po prostu uznać, że już po problemie. Skąd właściwie wziął się ten tekst? Faktycznie jest coś takiego, że można oszukać mózg. W momencie, w którym czujemy się przygnębieni uśmiech faktycznie może pomóc, gdyż do mózgu wysyłany jest komunikat - uśmiecham się, znaczy, że coś fajnego się stało - i nasz nastrój ulegnie delikatnej poprawie. Ale w przypadku depresji to niezbyt skuteczna metoda. Depresja to nie jest zwykłe przygnębienie, a nasz mózg po takim komunikacie zwyczajnie zgłupieje - zaraz...uśmiecham się, ale przecież wszystko jest nie tak - i w tym momencie nasze samopoczucie jedynie ulegnie pogorszeniu.
  2. Idź pobiegać! - prawda - ruch to zdrowie, ale teraz. Wyobraźcie sobie taką sytuację: leżycie w łóżku, macie wysoką gorączkę, nie macie siły nawet iść do toalety nie mówiąc już o dłuższych wędrówkach. W tym momencie podchodzi ktoś do was i mówi - idź pobiegać! od razu będzie ci lepiej! - i...co byście w takiej sytuacji powiedzieli? "Powaliło gościa"...tak...teraz zauważcie, że tak samo wygląda to w sytuacji osoby chorej na depresję...
  3. Nie masz może wrażenia, że te leki zmieniają cię w kogoś innego? - "Ej, wiem, że cię boli głowa, ale nie sądzisz, że ten apap zmienia się w kogoś kim nie jesteś?", "Nie. Jestem dalej sobą. Zażywam je tylko dlatego, że wpływają pozytywnie na moje samopoczucie", To samo tyczy się wszystkich innych leków. Depresja jest chorobą. Podobnie jak angina, grypa,...itd. Leki są dla ludzi, aby ułatwić nam funkcjonowanie oraz przyśpieszyć powrót do zdrowia. 
  4. Myśl pozytywnie! - "Nie mam żadnych sił życiowych i chcę umrzeć! Hura!!!". Tak może być? Nie? Kurczę, a myślałam, że jak uznam to za pozytywne to będzie dobrze... Po prostu... zrozumcie, że ktoś kto czuje się beznadziejnie, nie da rady myśleć pozytywnie. Gdy jest nam źle to nie widzimy plusów, nie jesteśmy w stanie się na nich skupić bo nasze myśli odlatują wbrew naszej woli.
  5. Inni mają gorzej - gratuluję odkrycia! Niniejszym nagrodę za niezwykły geniusz przyznaję... No a tak serio. Ktoś ma gorzej, ktoś ma lepiej. To jest tak jakby...normalne? Osoba w depresji słysząc ten tekst będzie czuć się winna. No bo skoro inni mają gorzej to ona jest egoistką skoro myśli tylko o swoich problemach i się nad sobą użala. Tak. To tak działa tok myślenia dużej części osób w depresji. Nie zabraniajmy nikomu czuć się źle. Każdy ma do tego prawo. To dokładnie tak jakby zabronić komuś kto ledwie zdał rok się cieszyć ponieważ inni mają lepiej. No kurde...nie. To tak nie działa. 
  6. Weź się w garść - dzięki! Nie wpadłam na to! Od razu mi lepiej! Kolejny raz powtarzam - NIE. To tak nie działa. Jeśli masz złamaną nogę, a ktoś ci powie - ogarnij się i po prostu zacznij chodzić - to najprawdopodobniej uznasz go za idiotę. Chorującej osobie należy pomóc, a nie obarczać ją winą za jej stan. No bo skoro nie umie się tak po prostu ogarnąć to chyba jest z nią coś nie tak...
  7. Inni jakoś żyją - kolejne bardzo odkrywcze stwierdzenie. Życie w spokoju, bez ciągłego smutku, poczucia winy, wypełniającej pustki... zapewniam, nikt w depresji by tym nie pogardził. Chory nie ma siły na to, aby funkcjonować na tym samym poziomie co osoba zdrowa. Chciałby czuć się tak jak ci, którzy chcą żyć, nie nienawidzą siebie, radzą sobie z życiem... po prostu nie jest to dla nich w danym momencie możliwe.
  8. Przestań się nad sobą użalać - przekładając na to co rozumie osoba chora - daj sobie spokój, wymyślasz sobie problemy, a mnie to nie obchodzi. Takie osoby potrzebują naszego wsparcia, a my wyraźnie pokazujemy im, że nie mogą na nas liczyć. Czują się osamotnieni, a my zwyczajnie przyznajemy im rację.
  9. Wiem jak się czujesz - a śnieg jest czarny. Może ci się wydawać, że wiesz, ale choćby zostało ci dokładnie opisane co przeżywa dana osoba - nie ma szans abyś w pełni zrozumiał/a jak źle jest komuś w tym stanie. Nawet jeżeli sam kiedyś chorowałeś/aś to i tak nie wiesz jak czuje się ktoś kto aktualnie przez to przechodzi, bo jak wspomniałam na samym początku, każdy jest inny i chorobę przeżywa na swój własny sposób.
  10. Nie wyglądasz jakbyś miał depresję...- ale, że co? Jeśli się myję, nie ubieram na czarno i od czasu do czasu się uśmiechnę to nie mogę mieć depresji? Ludzie, naprawdę, nie odbierajmy nikomu prawa do złego samopoczucia. Depresja to choroba, a nie moda albo jakiś styl.

To by było na tyle. Rzecz jasna, nie są to wszystkie zwroty, których nie należy używać. Najważniejsze to zastanowić się, czy aby na pewno to co zamierzamy powiedzieć nie zostanie odebrane negatywnie? 
Pamiętajmy, że depresja jest poważną chorobą, na temat której duża część społeczeństwa nie posiada wystarczającej wiedzy, co jest krzywdzące dla osób chorych i dlatego właśnie powinniśmy edukować siebie, a także i innych na jej temat.

A na koniec życzę wszystkim miłego dnia :)

środa, 1 maja 2019

Wychowawcze klapsy

Wychowywanie dzieci nigdy nie jest łatwe. Jedni radzą sobie z tym lepiej, a inni gorzej. Metod wychowawczych jest cała masa, ale myślę, że jedna z nich budzi swego rodzaju wątpliwości. Mowa oczywiście o tzw. "wychowawczych klapsach".


Jak to właściwie z nimi jest? To dobra metoda?

Cóż...tak właściwie to NIE. Klaps wychowawczy czy też nie wychowawczy...wszystko jedno. W obu przypadkach jest to forma przemocy wobec dzieci. Dziecko może być niegrzeczne, czasem nas nie słuchać, dokuczać, zepsuć coś. Może. Ponieważ jest TYLKO dzieckiem. Ono nie chce nam zaszkodzić. Zachowuje się nieodpowiednio z jakiegoś konkretnego powodu. Może np. chce trochę naszej uwagi, uważa, że to co robi jest śmieszne, nudzi się itd. Tych powodów jest naprawdę wiele. 

Wielu z rodziców myśli wtedy - "dzieciak dostanie w dupę to się nauczy". Niestety drodzy rodzice nie jest to takie proste. 

Dziecko w starciu z dorosłym jest bezbronne. Ono niczego się nie nauczy, a jedynie zostanie naszym sposobem na wyładowanie swojej frustracji. 

Możemy się oczywiście tłumaczyć, że działamy pod wpływem emocji. Ale czy kierowanie się nimi jest słuszne? Jesteśmy źli, zdenerwowani, poirytowani dlatego, że nie umiemy sobie poradzić z uspokojeniem, wpłynięciem na zachowanie dziecka, więc swoje poczucie niekompetencji i nieudolności wyładowujemy poprzez dawanie dziecku "klapsów". Tylko zastanawia mnie jedno...gdzie jest wina dziecka w tym, że rodzice sobie nie radzą z wychowaniem?


Wielu pewnie teraz powie "Ja jakoś dostawałem paskiem i wyrosłem na porządnego człowieka"

 Dobrze. Ty wyrosłeś na porządnego człowieka. 

*Ale po pierwsze. Porządnym człowiekiem stałeś się nie dlatego, że dostawałeś pasem, a pomimo tego.

*A po drugie. Każdy z nas jest inny. Na jednego wpłynie to bardziej, a na innych mniej. Warto ryzykować? Skutki mogą być najróżniejsze.

Skutki:
-negatywny wzorzec postępowania - dzieci myślą szybko i w prosty sposób. Uczą się obserwując własne otoczenie, a zwłaszcza to najbliższe.. Dziecko, które za każdym razem gdy zrobiło coś złego dostawało klapsa może sobie wpoić, że agresja jest najlepszym sposobem na rozwiązywanie problemów lub też konfliktów. Gdy się zdenerwuje może zachowywać się w sposób agresywny wobec koleżanek i kolegów, a nieraz także i rodziców. O ile w wieku 5/6lat takie dziecko nikomu większej krzywdy raczej nie wyrządzi, o tyle w późniejszych latach życia sytuacja może się nie uspokoić, a nawet rozwinąć, a wtedy taka osoba będzie stanowić realne zagrożenie dla otoczenia.
-trauma - prawdą jest, że w pamięć zapadają nam sytuacje, z którymi związane są nasze silne emocje. Czasem zdarza się tak, że jakieś zdarzenie odbije się zbyt mocno na naszej psychice i zostawi po sobie rany, które mogą nam utrudnić prawidłowe funkcjonowanie w niektórych sytuacjach życiowych.
-choroby psychiczne - dzieci, które są bite skazane są na dużą dawkę stresu, a zbyt duża jego dawka znacząco wpływa na nasze zdrowie psychiczne i z czasem może prowadzić do pojawienia się różnych zaburzeń

Także pamiętajmy - metoda "wychowawczych klapsów" jest nieskuteczna. Dziecko będzie jedynie zastraszane i osłabiane psychicznie za każdym razem, gdy rodzic postanowi wymierzyć mu taką karę. Bicie dziecka nie sprawi, że zyskamy u niego szacunek, a wręcz przeciwnie. Zniechęcimy je do siebie. 

To tyle na ten temat. Mam nadzieję, że wpis się wam podobał. Zachęcam do wyrażenia swojej opinii. Co uważacie na temat "wychowawczych klapsów"?

A na koniec pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę ;)